Po raz kolejny 17 listopada obchodzimy Światowy Dzień Wcześniaka.
Nasz wcześniak ma już skończone 6 lat. Były to ciężkie lata dla całej naszej czwórki, ale jakoś przetrwaliśmy i trwamy dalej. Zdajemy sobie sprawę z tego, że mogło być gorzej niż jest. Przecież nie miała siedzieć , chodzić miała być dzieckiem leżącym , a jest inaczej pokazała wszystkim , że można, walczyła z całych sił i choć tych sił nieraz jej brakuje to walczy dalej żeby być jak najbardziej sprawna.
Czym jest starsza tym więcej pytań zadaje, Dlaczego mam chore nóżki ? Co mi jest?
Zawsze jej tłumaczę dlaczego i jakoś to przyjmuje zależy od dnia i humoru.
Cieszymy się , że intelektualnie rozwija się dobrze, problemy są z motoryką małą, nóżkami i częstymi chorobami.
Uwierzcie , że proszenie o pomoc nie jest łatwe ale wyjścia nie mamy i myślę , że każdy rodzic kochający swoje dziecko zrobiłby wszystko by mu pomóc, niekiedy dumę trzeba schować w kieszeń walczyć i prosić z różnym skutkiem bo jedni pomogą inni odpowiedzą że niestety pomóc nie są w stanie , a jeszcze inni wyzwą lecz wszystko trzeba przyjąć i walczyć dalej. Dlatego też dzięki Wam, (tym którzy pomagają) Martynka jest z nami w tak dobrej kondycji.
Wszystkim wcześniakom życzymy żeby wyszli z wcześniactwa obronną ręką żeby mogli w życiu sami sobie poradzić.
Na pierwszym zdjęciu Martynka miała 1 dzień, na drugim dwa latka , na trzecim 4 latka i ostatnie zrobione było parę dni temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz